FIT MAKRONY, czyli odpustowe kokosanki
bez cukru, smak dzieciństwa powraca :) [Lowcarb, keto, paleo, bez
curku, bez mąki]
Odpust w niedziele, kramy, zabawki,
petardy i... makrony :-). Każdy z pokolenia lat 80-90 chyba pamięta
te czasy kiedy nasi rodzice i babcie zabierali nas w wir kolorowych
marketingowych stoisk z zabawkami. Zawsze były tam też... makrony
:)
Znalazłem przepis na nie i poddałem
go lekkiemu tuningowi – wyrzuciłem mąkę i cukier.
Od razu przepraszam, za ilość zdjęć
– generalnie moje łakomstwo wygrało nad zdrowym rozsądkiem i
zapomniałem zrobić zdjęcia... Każdemu się zdarzy ;P
Kilka razy próbowałem robić albo
bezy, albo własnie makrony. Ale niestety nie wychodziło mi to nigdy
z jednego prostego powodu. Używałem termoobiegu!
Teraz, po solidnych naukach już wiem,
że nie dzięki termoobiegowi Rzym zbudowoano.. a raczej –
upieczono kokosanki ;).
Składniki:
80 g wiórków kokosowych
4 białka jaj
erytrytol do smaku.
Przygotowanie:
Oczywiście białka jaj, najlepiej się
ubijają gdy są w temperaturze pokojowej. Dzięki temu, piana
wyjdzie nam najbardziej ładna i zbita.
Ubijamy je więc na sztywną pianę,
pod koniec dodajemy nasz erytrytol i jeszcze chwilkę ubijamy. Do
całości dodajemy jeszcze powoli wiórki kokosowe i delikatnie
mieszamy.
Rozgrzewamy piekarnik do 180'C (ważne:
bez termoobiegu! Najlepiej
grzanie góra/dół)
Na
blachę kładziemy papier do pieczenia.
Sztuczka,
której nie użyłem, bo wpadłem na nią po zjedzeniu wszystkiego:
Najlepiej
wziąć kieliszek i zwilżyć go delikatnie wodą. Do niego napakować
masę kokosowo-białkową i zgrabnym ruchem umieszczać makrony na
blasze (bez kieliszka). Można też użyć łyżki, ale dzięki
kieliszkowi będą ładne i równe :).
Całość
pieczemy 10-15 minut, aż do uzyskania złotego, pięknego koloru.
Ciastka
muszą się jeszcze ostudzić, żeby nabrały sztywności ! (u mnie
się prawie udała ta kwestia :-P)
MAKRO
(we wszystkich, wyszło ich 9 sztuk)
KCAL:
549 (60)
B: 17
(2)
W:
5,6 (0,4!)
T: 50
(6)