Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mąki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mąki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 października 2016

KETO BUŁKI, czyli pieczywo na redukcji [lowcarb, keto, lchl, bez węgli, bez mąki]

KETO BUŁKI, czyli pieczywo na redukcji  [lowcarb, keto, lchl, bez węgli, bez mąki]

Z tego co czytam ankiety moich podopiecznych, i widze sam po sobie – najbardziej nas wszystkich prześladuje pieczywo. Pewnie z tego powodu, że jest one z nami od najmłodszych lat naszego raczkowania, i na każdym skrzyżowaniu można znaleźć piekarnię, albo miejsce – w którym można je kupić.

Stosowałem przepis na keto bułki ze strony www.olalchl.pl – ale z moimi małymi modyfikacjami.

Ja do swojego przepisu użyłem rajstopowej szynki – PRZEPIS: http://fitkarnik.blogspot.com/2016/09/domowa-zdrowa-wedlina-czyli-szynka-z.html
Ale nada się również bekon, kurczak czy nawet pasztet- PRZEPIS: http://fitkarnik.blogspot.com/2016/05/paszczet-z-piekarnika-lowcarb-keto-paleo.html

Jedyne co potrzebujemy to:

-Tłusty rodzaj twarogu (albo zwykły, tłusty albo tak jak ja – wybrałem opcję serka włoskiego (14% tłuszczu)
-2 jaja
-łyżeczka karobu (głównie użyłem go dla barwnika i dlatego, żeby ciasto było pulchniejsze), jeśli chcemy – możemy ominąć ten składnik.
-szczypta soli
-40 g zmielonej babki płesznik (ale jeśli nie mamy, myślę, że zmielone siemie lniane – również da sobie radę
-łyżyczeka sody oczyszczonej
-na górę szczypta sezamu :)

Przygotowanie:

Wszystkie składniki mieszamy na gładką masę, aby bułeczki były pulchniejsze – wystarczy je blendować.

Odstawiamy całą mieszankę na 10 minut (błonnik zawarty w babce jajowatej/siemieniu) musi zacząć wiązać naszą jajeczno-serową masę.

Formujemy cztery kuleczki, i rozkładamy je na papier do pieczenia posmarowany olejem kokosowym. Całość zapiekamy w piekarniku o temp. 180'C przez 15 minut, później zakręcamy do temperatury 150'C na 10 minut.

MAKRO: (w jednej bułce)

KCAL: 186
B: 13 g

W: 2,5 g (błonnik)
T: 14 g















środa, 19 października 2016

Naleśniki z samych jaj! Fit naleśnik powraca [bez mąki, bez cukru, bez glutenu, naleśniki, lchl, keto]

Naleśniki z samych jaj! Fit naleśnik powraca [bez mąki, bez cukru, bez glutenu, naleśniki, lchl, keto]

Kolejna już edycja naleśników – wychodzi na to, że przerobiłem już każdą ich wariację. Dobra wiadomość – ponieważ z tego przepisu mogą śmiało korzystać również moi podopieczni – na śniadanie ! :). Więc sami widzicie, że można smacznie walczyć o sylwetkę.

Do środka napchałem twarogu z migdałami – wyszły rewelacyjnie smaczne.

Jeden zrobiłem w kolorze neutralnym, dwa pozostałe – dla ubarwienia wzbogaciłem karobem.

Potrzebujemy:

Farsz:
100g twarogu półtłustego
Łyżka śmietany 18 %
50g migdałów (u mnie taka ilośc zgadza się z makro które sobie wyliczyłem)


Naleśniki:

3 jaja
10g zmielonej łupiny babki jajowatej.
50 ml wody – żeby ciasto było lejące.
Łyżka śmietany 18%

Składniki na farsz mieszamy ze soba do konsystencji kremu.

Natomiast do drugiego naczynia dajemy wodę i jaja i miksujemy je ze sobą. Na samym końcu dajemy łupinę babki jajowatej i zostawiamy, aż chwilę zgęstnieje.

Patelnie przesmarowywujemy olejem kokosowym – dzięki temu, nie trzeba przed każdym smażeniem dodawać oleju na patelnię.

Najlepiej rozlać po równo trzy porcję do trzech naczyń i potem tylko przlewać na patelnię. Piec do uzyskania zwartej konsystencji.

Makro (w jednym):

KCAL: 200
B: 15 g
W: 2 g

T: 17 g











czwartek, 13 października 2016

Smak dzieciństwa! Fit bajaderki, czyli kartofelki – ciastka z resztek [bez mąki, bez cukru, fit, ciasto z fasoli, smak dzieciństwa, bez pieczenia]

Smak dzieciństwa! Fit bajaderki, czyli kartofelki – ciastka z resztek [bez mąki, bez cukru, fit, ciasto z fasoli, smak dzieciństwa, bez pieczenia]

Ostatnio prawie dobiłem do słupa usytuowanego przed piekarnią, gdy na wystawie widziałem je: śliczne, czarniutkie, okrągłe bajaderki. Smaki dzieciństwa, jak zawsze powracają jak bumerang w takich chwilach. Swoją drogą.. kto daje znaki przed piekarnią?

Szybko wpałem na pomysł, jak zrobić własne :).

Potrzebujemy:

500-700g ciasta (u mnie pięć dni leżało na parapecie brownie z fasoli przepis: http://fitkarnik.blogspot.com/2016/07/czekoladowe-brownie-z-fasoli-czerwonej.html .. tzn. Tylko pół. Do tego dorobiłem kilka bobeczek ,przepis pochodzi z ,że tak powiem.. raczkowania tego bloga: http://fitkarnik.blogspot.com/2016/03/muffny-z-czerwonej-fasoli-cheatday.html)
200g powideł śliwkowych (ja zrobiłem swoje, przepis: [http://fitkarnik.blogspot.com/2016/10/wasne-powida-bez-cukru-z-pierkanika.html ]
80 g zdrowego tłuszczu (u mnie 40g oleju kokosowego + 40 g masła klarowanego)
40 g kakao (u mnie standardowo: zmielone ziarna kakaowca)
aromat rumowy
wiórki kokosowe i zmielone orzechy do obtoczenia. Mogła by teżbyć czekolada w kąpieli wodnej z odrobiną masła.
Jeśli masa będzie za sucha: 100ml wody, ciasto z fasoli jednak samo w sobie jest wilgotne.

Przygotowanie:

Ciasto kruszymy na najdrobniejsze kawałki. W osobnym naczyniu rozpuszczamy tłuszcz z kakao – mniej roboty z tym jest, a gdy uzyska już to wszystko lejącą konsystencję – wlewamy do pokruszonych ciastek. Dodajemy powidła i koniecznie: aromat rumowy. Całość powinna być plastyczną masą.

Z masy robimy piłeczki wielkości ping-ponga które obtaczamy w wiórkach kokosowych i pokruszonych orzechach. Całość wsadzamy do lodówki, żeby się zgniotły.


Makro jak zawsze nie będzie podane, bo to przecież część cyklu: smak dzieciństwa :-)