poniedziałek, 3 października 2016

Własne powidła [bez cukru, z pierkanika, healthyfood]

Własne powidła [bez cukru, z piekarnika, healthyfood]

Z racji tego, że sezon śliwkowy już jest u nas w pełni. Stwierdziłem, że dobrze by było zainteresować się kolejną kulinarną częścią- czyli powidłami!

Oczywiście, na samym początku chciałbym odrzucić wszelakie cukry żelujące. Mozna to zrobić bez nich. Ale jak spytacie.. Nasionami chia :). Gdy wszystkie rzeczy posiadające błonnik zaczną się stykać z wodą, zaczynają gęstnieć. Właśnie ten moment, można tutaj idelanie wykorzystać. Trzeba tylko je zmielić.

Ok, ale wracając do przepisu. Potrzebujemy:

-0,5kg śliwek (taka mała ilość, jest nieopłacalna jeśli idzie o wydajność. Ale chciałem zrobić to na 'testa' :).
-20 g zmielonych nasion chia (szałwia hiszpańska).

Mała reklama: Zrobiłem ten przepis, ponieważ jest on potrzebny do kolejnego. Znów naszło mnie na smaki dzieciństwa ;).

Śliwki oczywiście myjemy i kroimy na małe kawałki, drylujemy pestki. Całość dajemy do żaroodpornego naczynia i zapiekamy. Około 2h-2,5h w temperaturze 180'C – 200 'C. Wiadomo kiedy są gotowe, kiedy zaczną się po lekku przypalać. Całą, wrzącą jak lawa wulkanu masę wrzucamy do rondelka i mieszamy z naszymi nasionami chia. Całość ładujemy do słoika. Zakręcamy i stawiamy nakrętką na dole. Jeśli zassa powietrze – to mogą leżeć nawet całą zimę.

Myślę, że nie było by różnicy, gdyby do piekarnika wsadzić trzy takie naczynia, z każdym innym owocem (wiśnie, brzoskwinie), można zrobić kolekcję na cała zimę.


Z 500 g śliwek wyszło mi defakto 200g powideł. Nie opłaca się robić tak małych ilości.